Bawarka? Nigdy nie lubiłam tych pojemników na szklanki, bo za szybko się nagrzewały, a w każdym razie te słabizny rodem z PRLu. Czuję sentyment, jednak wolę zwykłe kubki. Tak czy siak piękna robota, istne dzieło sztuki. Gdybym trafiła, kupiłabym w ciemno jako bibelot do zakurzenia :)
Cóż za przyjemne popołudnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
ale chyba mrożona.....
OdpowiedzUsuńOch, kawa! A ten koszyczek (nie wiem, czy tak poprawnie) na szklanke... cudowny! Zycze milej niedzieli, Jola
OdpowiedzUsuńKoszyczek - marzenie :)
OdpowiedzUsuńabra KAWA bra ;)
OdpowiedzUsuńmoja czarna też pyszna ;))
Jeszcze brakuje wiatraczka, a kawa chyba faktycznie powinna być mrożona :) Pozdrawiam niedzielnie :)
OdpowiedzUsuńcudny koszyczek szklanki !!!!
OdpowiedzUsuńmam taki sam podstakannik :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten kadr. slicznie zamyślone zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńkawka czy kakao? :>
OdpowiedzUsuńPiękny stylowy uchwyt do szklaneczki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
piękna celebracja dnia:)
OdpowiedzUsuńkoszyczek nieziemski
Bawarka? Nigdy nie lubiłam tych pojemników na szklanki, bo za szybko się nagrzewały, a w każdym razie te słabizny rodem z PRLu. Czuję sentyment, jednak wolę zwykłe kubki. Tak czy siak piękna robota, istne dzieło sztuki. Gdybym trafiła, kupiłabym w ciemno jako bibelot do zakurzenia :)
OdpowiedzUsuńOMG! I can read your blog since I am from Ukraine our languages are very similar! :)))))
OdpowiedzUsuńwspominam ten upał i ten dzień w ogóle:)
OdpowiedzUsuń