Czarna lniana sukienka, mała torebka na długim pasku. Można by się tak wybrać na zakupy, ale mając na uwadze aurę za oknem to chyba za kilka miesięcy dopiero :-)
A chcąc żyć w zgodzie ze środowiskiem można to wykorzystać inaczej.
Z mała pomocą kota ;-), nożyczek i maszyny do szycia.
I gotowe: stylowe i ekologiczne.
Teraz można udać się na zakupy niezależnie od pory roku.
To lecę zrobić listę zakupów.
Do zobaczenia.
aaaaaa! zrobiłaś z sukienki torebkę? boska jest!:))) i ten pledzik na łóżku...wow:)))
OdpowiedzUsuńStylowe, ekologiczne i bardzo fajne.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz torebki sukienkę też zrobisz ?!... jestem pewna ,że tak
OdpowiedzUsuńniezła metamorfoza :) super!!!!
OdpowiedzUsuńsukieneczka kiut :D, torba na zakupy extra no a kicia to niezła expertka od wszyskiego ;)
OdpowiedzUsuńale, że co pocięta ta sukieneczka?
UsuńPocięta i zszyta na nowo. Dostała drugie życie i teraz ja noszę częściej :-)
UsuńHA, HA HA :D
UsuńTorba świetna i na pewno częściej ma "wychodne" niż sukienka :)
OdpowiedzUsuńTorebka też oddała część siebie jak widzę ? ;)
Super wyszła Ci torebka ze zwiewnej sukienusi :) nie spodziewałam się takie drugiego życia sukienki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
:) ja raz też tak zrobiła z lnianej bluzeczki abażur na lampę :) wszyscy się pytaja gdzie takowy kupiłam ????
OdpowiedzUsuńfajnie to sobie wymysliłaś :)
OdpowiedzUsuńTeraz już tylko mini może być:D Bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńTe buty bardzo mnie ciekawią!!!(ostatnie foto);)
Ja chcę maszynę! :) i kolorowy pasek, bo jakiś płócienny łaszek by się znalazł.
OdpowiedzUsuńA botki też mi się podobają :)
Ale cudna torba wyszła, super. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń