Tych poszukiwań są tez skutki uboczne. Oto jeden z nich :
I chodzi mi tu o mebel , a nie o kota ;-)
Pogoda sprzyja , mogłam więc rozpocząć prace polowe, przenosząc warsztat odnowy mebli na zewnątrz domu.
Efekt tego już w następnym wpisie.
Życzę Wam miłego dnia , idę w ślad moich kotów wygrzewać się na słońcu.
czekam zatem ;)
OdpowiedzUsuńw to wygrzewanie na słońcu trudno uwierzyć ...ciągle twórczo zarobiona:)
OdpowiedzUsuńNo niezły ten efekt uboczny ;)
OdpowiedzUsuńPewnie po .. to już będzie całkiem cud :)
Ciekawa jestem co zrobisz z tym mebelkiem :) Zapraszam Cie do mnie na moje Pierwsze Candy :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńczekamy na sygnał z centrali...
OdpowiedzUsuńZapowiada sie baardzo interesujaco!:D!
OdpowiedzUsuńale te efekty uboczne poszukiwań są piękne ;D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to Twoje szaleństwo ;))..
OdpowiedzUsuńKiedy specjalnie się na coś czeka, to zazwyczaj tego nie znajdujemy. Gdy o tym zapomnimy, wtedy rzecz sama się przed nami zmaterializuje. Przynajmniej zamiast biurka znalazło się coś, co zajęło czas i głowę :)
OdpowiedzUsuń