Rudzielce czekały jeszcze na swoja kolej by się Wam pokazać, zdążyły się jeszcze załapać w listopadzie ;-)
Do dzisiaj tez trwa zabawa, w której ktoś z Was dostanie magazyn " Simply crochet"
Szczegóły znajdziecie tutaj. Zostawiajcie tam swoje komentarze. A ja już wiem , ze będę miała bardzo trudne zadanie by wyłonić zwycięzcę.
Pozdrowienia od kociej gromadki.
tylko mi nie mów ,że nie lubisz przyszywać guzików ;))
OdpowiedzUsuńNadal nie lubię ;-)
Usuńśliczne rudzielce są !
OdpowiedzUsuńSłodkie kociaki:))
OdpowiedzUsuńRudziaczki fajowskie:) ..mam tutaj jednego takiego żywego;) właśnie śpi spierając swą rudą główkę o kółka fotela:)) na którym śpi kolejny kotek, właściwie to kotka:))) Zakotkowane towarzystwo widzę nie tylko u mnie:)))
OdpowiedzUsuńKotkowe serdeczniaki posyłamy:)
Ja zawsze chciałam mieć rudego kota, a mam po części rude , trójkolorowe .
UsuńO, to to! Rudego mi brakowało do tej ferajny, bo rudzielec ze mnie :)))
OdpowiedzUsuńKociaki - futrzaki bardzo zabawne i z pomysłem :)
Ależ on jest piękny!!!! Podziwiam Cię, że umiesz dziergać z tzkiej włochatej włóczki. Mnie by szlak trafił. Zparaszam di mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wbrew pozorom dobrze się z niej dzierga.
UsuńRudzielce to moje faworyty :)
OdpowiedzUsuńZ muszką!;-))
OdpowiedzUsuńBardzo elegancki Pan Kot:-)
aaa, jakie one są śliczne :) takie moje ulubione - rude kiciuchy :):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na moje świąteczne candy :)
Magda