Od zawsze dostaję rysunki od moich córek. Jedne mam pochowane na pamiątkę, inne wiszą na ścianach . Lodówka też pełna jest rysunków ( przyczepione magnesami na drzwiach, nie w środku ;-)
Koty są częstym tematem, bo wiadomo : mama kocha koty :-)
A ten rysunek od
Olgi dał początek nowemu projektowi:
Poprosiłam moją córkę o wykonanie podobnego w dużym formacie.
Na zdjęciu już obrysowany przeze mnie mazakiem bu łatwiej było przenieść wzór na tkaninę.
Potem już tylko wybór kolorów tkanin i trochę czasu przy maszynie.
I tak kot powędrował na poduszki:
Jaga wybrała na niebieskim tle.
Olga na koralowym tle.
Mamy już pomysły na kolejne wspólne projekty.
pozdrawiam A.