Zawsze chciałam mieć koronkowy abażur. Odpowiednią tkaninę udało mi się wyszukać już jakiś czas, potrzebny był mi tylko jeszcze odpowiedni abażur. Trochę potrwało zanim znalazłam, coś ostatnio nieurodzaj na abażury- chyba ,że mam jakieś wygórowane wymagania , hihi
Zakupiłam taki w sh:
No to do dzieła, bo przecież chciałam koronkowy a nie w angielskim stylu ;-)
Zaczęłam od oderwania frędzli i odklejenia starej tkaniny
Ze starej tkaniny abażura wycięłam motyw na formę nowego.
Cały abażur składa się z czterech takich części.
Z czterech warstw koronki wycięłam tek kształt, zostawiając zapas na boczne brzegi- 0,5 cm
i większy zapas na brzeg górny i dolny
Dobrałam odpowiedni kolor nici i zszyłam wszystkie boki
Już zszyty nałożyłam na stelaż abażura, górny brzeg stelaż posmarowałam klejem, przykleiłam koronkę i przypięłam( czym było pod ręką) że by się dobrze tkanina przykleiła
Użyłam do tego kleju polimerowego, szybko schnie i jest bezbarwny
Tak samo postąpiłam z dolnym brzegiem abażura, dobrze i równomiernie naciągając tkaninę na stelaż
Gdy klej wysechł, zdjęłam klamerki i odcięłam nadmiar tkaniny
Efekt końcowy taki:
Maiłam tylko dylemat czy powiesić go pod sufitem czy zamontować na lampie podłogowej. Pod sufit okazał się za mały- to sprawa szybko się wyjaśniła.
Od jutra zaczynam się rozglądać za kolejnym abażurem ;-)