Zachciało mi sie zrobic coś tylko dla siebie.
I zanim szydełko znów pochłonie mnie bez reszty zasiadłam do maszyny.
Dziurki powstały przy pomocy wycinaka i wkrętarki :-)
Chwilę ( dłuższą) i dwie złamane igły potem- powstała:
Torba.
A dokładnie jej część główna:
Ten etap był prosty, bo i forma torby miała byc prosta.
Torebki jednak mają to do siebie, że się je nosi ( szczególnie te nowe). ;-)
I tu miałam dylemat.
Rączki? Pasek? Krótki czy długi?
Nie mogłam sie zdecydować, dlatego powstała wersja z dopinaną krótszą rączką.
Jest też wersja z długim paskiem w kontrastowym kolorze.
W obu wersjach wykorzystałam paski ze starych torebek.
Połaczyłam nowe ze starym- to moja ulubiona metoda.
Tym sposobem ta torba może miec jeszcze kilka wersji :-)