Nadrabiam zaległości, bo budzę się z zimowego letargu, zaczyna mi się "chcieć" coś robić.
Mała zmiana w pracowni nastąpiła już jakąś chwile temu. Zaraz może stać się nieaktualną;)
To było jedyne poza miejscem pod oknem, w którym stoi komoda, gdzie nie nastąpiła zmiana od czasy gdy jest tu kawałek zwany pracownią. Wisiało tam lustro.
Ponieważ lustro jest tez w drzwiach szafy( tej szafy) nie było w tym miejscu niezbędne ;)
Jego miejsce zajęły półki.
O matulu, witrynka na włóczki jest obłędna.Nie mogę się przestać na nią gapić.
OdpowiedzUsuń